czwartek, 9 sierpnia 2012

Rozdział 14

W studiu bawiliśmy się świetnie, co raz jakieś odpały i w ogóle było super... Po 10 godzinnej harówie wróciliśmy do domu. Każdy ruszył w swoją stronę, alby się przygotować... Założyłam shorty w odcieniach tęczy i biała bluzkę z ustami, do tego morskie converse...
Zebraliśmy się na dwa samochody i pojechaliśmy. Do klubu weszliśmy bez większych problemów... Usiedliśmy przy stoliku i zaczęliśmy zamawiać drinki... Liam i Ewel jako jedyni nic nie pili, biedaczki ale w końcu ktoś musiał nas odwieść z powrotem do domu... Bawiliśmy się w najlepsze, piliśmy i tańczyliśmy..., język już mi się zaczął plątać... Wróciłam do stolika, oparłam głowę na ramieniu loczka i dalej już nic nie pamiętam...
Obudziłam ok 13, zeszłam do kuchni w poszukiwaniu tabletek na ból głowy..Kac był mocny ale co ja na to poradzę. Szukałam po szafkach butelki wody, nigdzie jej nie mogłam znaleźć... Usidłam zrezygnowana na blacie i siedziałam... Do kuchni wszedł loczek i podszedł do szafki wyciągając ostatnią butelkę wody. Chwilę po nim wszedł Zayn... Jak to jest możliwe, że on ją znalazł, a ja nie...

- Daj pić... - wyciągnęłam rękę i spojrzałam się na Harrego robiąc maślane oczka... 

Po chwili podał mi butelkę kurna wziął ją i już pół wypił - Dziękuję - uśmiechnęłam się, wyszłam z butelką z kuchni i poszłam do salonu usiadłam na kapnie i włączyłam jakieś kreskówki... 
Kolejne dni mijały szybko i nudno... dom, studio i tak w kółko... Przez sotatnie dni bardzo zaprzyjaźniłam sie z Harrym. Był ze mną jak roiłam sobie pierwszy tatuaż ( symbol nieskończoności z napisem ' Be Yourself ' na lewym nadgarstku )... Co dzień razem jakieś odpały robiliśmy... Fajny jest...

Kilka dni później   

Tego dnia umówiłam się z Harrym, że zrobimy wszystkim niespodziankę i przygotujemy wszystkim super śniadanie... Wyszłam na wpół przytomna z łóżka i powędrowałam do pokoju loczka... Odwaliłam drzwi na oścież i w nich stanęłam... Tak jak się domyślałam..., on sobie jeszcze smacznie spał... leń jeden..
Usiadłam na łóżku i zaczęłam nim szturchać

- Wstawaj...
- Jeszcze chwila...
- Nie ma chwila wstawaj! - zero reakcji

Wzięłam jedną poduszkę, usiadłam na drugim końcu łóżka. Zaczęłam ściągać z niego kołdrę lecz on się nie dał. Dostałam poduszka w twarz...

- Wojna ! - krzyknęłam śmiejąc się 
- Polegniesz! - śmiał sie razem ze mną 
- No chyba ty ! 

Nawalaliśmy się poduszkami nie przestając się śmiać... W końcu straciłam równowagę i  spadłam z łóżka pociągając za sobą loczka... W tej chwili ja leżałam na podłodze a on na mnie... Śmialiśmy się jak opętani, ale co tam... 

- Możesz być trochę ciszej - wszedł do pokoju zaspany Malik i wywalił oczy do wierzchu

Dziwnie musiało to wyglądać bo Harry leżał na mnie. Spojrzeliśmy na niego i jeszcze bardziej zaczęliśmy się śmiać 

- Co tu się wyrabia - spojrzał na nas badawczo Malik 
- A co się ma wyprawiać - zapytałam 
- My sie tylko bawimy - loczek szeroko się uśmiechną do Zayna 
- Harry! Ty debili! - krzyknęłam znów zaczynając się śmiać 
- Aha... spoko - opowiedział 

Harry podniósł się i pomógł mi wstać... Wyszłam z pokoju i poszłam do siebie

Oczami Zayna

- Co wy razem jesteście? - kontynuował
- Chciało by się nie ... 
- Czyli jednak! 
- Nie bo co? - Harry zaczął się śmiać
- Nie nic... 
- Jasne... 
- No nie 
- Czujesz coś do niej to jej to powiedz
- Yyy... Mam Perrie i to ja kocham 
- Jasne jasne już ja swoje wiem 
- No ciekawe 
- Ty myślisz że my nie widzimy jak ty na nia patrzysz 
- Yyy... 
- A z resztą ró sobie co chcesz ona i tak juz chyba nic do ciebie nie czuje 

W tej chwili opuściłem pokój... 

Oczami Meg

Łuhuh zapowiada się ciekawy dzień.... Po tym co Malik zobaczył... Zaraz pewnie pójdzie i wszystkim rozgada...
Założyłam swoje ulubione szare dresy i za dużą niebieską bluzkę, włosy związałam w wysokiego kucyka i powędrowałam do kuchni... Po chwili dołączył do mnie loczek... W tej chwili wybuchłam śmiechem 

- O co ci chodzi? - spytał 
- Nie nic 
- Nie no wcale 
- No bo ubrałeś się tak jak ja 
- Haha Podobnie 
- No fakt

Zaczęliśmy przygotowywać śniadanie... Naleśniki z owocami 

Oczami Natalii

Siedziedzieliśmy w jadalni i czekaliśmy aż nasza kochana dwójka poda nam śniadanie... Obserwowaliśmy zza rogu co oni wyprawiali w kuchni. Oni nie robili nam śniadania tylko totalny burdel z kuchni... Zasiedliśmy do stołu cały czas ich obserwując

- Aww.... Jak oni słodko razem wyglądają - rozmarzyłam sie 
- Co masz na myśli - spytał Malik 
- Fajnie by było gdyby byli razem - odezwał się Louis 
- Hmm... ciekawa par by z nich była - odezwała sie Ewel 
- Głodny jestem pośpieszcie się - krzykną zdenerwowany Niall 

Po chwili z kuchni wyszła Meg i Harry z talerzami pełnymi jedzenia. Postawili wszystko na stole i zajęli miejsca obok siebie... Cały czas do siebie szeptali i się śmieli, wszyscy im się bacznie przyglądali... Meg w pewniej chwili wytrzeszczyła oczy i spojrzała piorunujący wzrokiem na Harrego ten jedynie się śmiał. Wzięła do ręcki dzbanek z wodą i wylała wszystko na niego, a następnie odeszła od stołu... 

- Masz za swoje
- A ty masz przerąbane - krzykną i pobiegł za nią

Ganiali się po całym domu, było słychać tylko śmiechy. Zapała cisza.... Po kilku minutach usłyszelismy przeraźliwe krzyki dochodzące z podwórka... 
Wszyscy automatycznie zerwaliśmy się z miejsc i wybiegliśmy na zewnątrz... Meggie popchnęła Harrego a ten wpadł do basenu pociągając ją za sobą. Wszyscy wybuchli niekontrolowanym śmiechem... Wynurzyła się i spojrzał na loczka

- Debli z ciebie wiesz?! - krzyknęła 
- Wiem - uśmiechną się zabójczo
- Idź ty idioto

Oczami Meg 

 Wyszłam z basenu... Ludność która przesiadywała w domu przeniosła sie na taras... Spojrzałam na wszystkich zabójczym wzrokiem i zaczęłam zmierzać w kierunku wejścia do domu... Z tego co zauważyłam nie było tylko tam Zayna. Eee tam... Weszłam na piętro i zdjęłam bluzkę, kapało ze mnie jak z fontanny xD 
Usłyszałam czyjś głos za sobą. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Malika... Skrzywiłam się i wędrowałam dalej w stronę łazienki ... Weszłam i walnęłam drzwiami... Zawiesiłam ręcznik na ramieniu i zaczęłam wyciskać z bluzki wodę... Nagle ktoś zapukał do drzwi... 

- Czego?! - wrzasnęłam - do łazienki wszedł Malki skrzywiłam się - Czego chcesz?
- Pogadać...
- Chyba nie mamy o czym... 
- Nie rób mu tego przecież wiem ze kochasz innego 
- Yyy... pojebało 

Malik zbliżył się do mnie... Nasze usta znalazły się niebezpiecznie blisko. Zaczął mnie całować... Odepchnęłam go 

- Pojebało cię! Co ty sobie w ogóle myślisz! Idź do swojej blondyneczki! Już ci sie znudziła! - wyszłam z łazienki i trzasnęłam drzwiami Na korytarzu spotkałam Harrego
- U Meg nie za gorąco ci? 
- Oberwiesz jeszcze obiecuję! 

Powędrowałam do swojego pokoju. zdjęłam mokry dres i zarzuciłam na siebie swój błękitny, delikatny szlafrok... Znów spacerek do łazienki.. Tym razem zamknęłam drzwi na klucz... Wzięłam kąpiel i odziałam siew suche ubranie... 
Zeszłam do kuchni i zastałam dziewczyny które zmierzały do tego aby zacząć w końcu sprzątać....

- Zostawcie to... Ja tu nasyfiłam to posprzątam po sobie
- Chociaż tyle - odpowiedziała Ewel 
-  Wieczorem musimy pogadać - powiedziała Paulina, kiwnęłam twierdząco głową i zabrałam sie za sprzątanie, dziewczyny opuściły kuchnię i powędrowały na taras do chłopaków. 

W kuchni było pełno mąki. Ja jebie weź to teraz sprzątaj pomyślałam sobie. Wyciągnęłam swojego iPhone i słuchawki. Włączyłam muzykę. Przy niej zawsze łatwiej idzie... Tylko szkoda że loczek nie pomaga mi sprzątać bo w końcu on też tu nasyfił wiec powinien... Wytarłam jeden blat i odwróciłam się żeby zacząć sprzątać gdzie indz

- Boż człowieku ty chcesz żebym zawału dostała! - krzyknęłam .... 

No to jest kolejny rozdział. Przepraszam że tak długo nic nie dodawałam, ale mam urwanie głowy, ponieważ przygotowuje z koleżanką imprezę i wszystko ma być na piątek gotowe, a my prawie nic nie mamy... Więc przepraszam ;) Od poniedziałku powinnam zacząć dodawać normalnie rozdziały ale nic nie obiecuję... Ponieważ zauważyłam że coraz mniej osób czyta mojego bloga i mało osób komentuje więc chyba pora będzie zakończyć przygodę z pisaniem... Przepraszam ale tak chyba będzie lepiej... Meggie xoxo

4 komentarze:

  1. Oszalałaś?! Nie kończ pisania! to świetny blog :) zapraszam na mój fomthemomentimetyoueverythingchange.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zakończysz pisanie tego bloga to Cie uduszeee ! Zobaczysz....A tak powaznie to Naprawde wciągające opowiadanie i nie koncz go;) tak Cie pięknie Prosze < maslane oczy>
    A co do rozdziału to nic dodać nic ująć ; jest Naprawde dobry

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie kończ !!!!!!!!! Świetnie się go czyta plx nie kończ pisania !!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie kończ ! Czekam na następny , świetny ten jest :D

    OdpowiedzUsuń